#świat #pakistan #impresja
Jak wtopić się w tłum i zostać Hunzą?

Przygoda potrafi czasem rzuci człowieka choćby i do Pakistanu, w sam środek gór Karakorum. Jestem w Skardu, największym mieście całego okręgu. Zamieszkuje go tajemniczy lud Huznów, znanych ze swej długowieczności. Stoję przy głównej ulicy, zaraz obok stadionu do gry w polo. Wokół mnie praktycznie sami mężczyźni i wszyscy ubrani tak samo. Pomyślałem, że fajnie byłoby mieć takie ubranie, nie będę się już tak wyróżniał swoimi kolorowymi turystycznymi ciuchami. Zauważam otwarty zakład krawiecki.
Po chwili już wiem. Chcę kupić sobie miejscowe ubranie, zwane tu salwar kameez. Składa się on z szerokich spodni – szarawarów i długiej koszuli zwanej kameez. Salon ma regały zawalone po sufit gotowymi, uszytymi strojami. Od ulicy ma swoje stanowisko krawiec, który szyje na bieżąco. Właściciel stoiska zapewnia mnie, że na pewno coś na mnie znajdzie. A jak nie to na poczekaniu mój strój zostanie uszyty. To przekonuje mnie, że nie mamy do czynienia z ubraniami z Chin czy Bangladeszu.
To zdecydowanie wyrób Made In Skardu. Sprzedawca spogląda na mnie i szacuje moje wymiary. Po chwili rzuca okiem na półkę i daje do przymierzenia kameez. Chwila na przymiarkę. Leży na mnie całkiem dobrze. Do tego spodnie. Tu zasadniczo nie ma problemów z wymiarem w pasie. Wszystkie są szerokie z grubym sznurem zawiązywanym w pasie, który załatwia sprawę różnych rozmiarów. Zatem kupuję!
W sklepie obok zaopatruję się w miejscową wełnianą czapkę zwaną pakol i w jednej chwili przestaję się zbytnio odróżniać od miejscowych.
Wtapiam się w ulicę i mieszający się na niej tłum. W sklepie czy na targu jestem zagadywany przez mieszkańców Skardu. Ja z uśmiechem kręcę głową i daję znać, że nie rozumiem. Widzę lekką konsternację:
– Urdu? Farsi? Hindu?
Kręcę głową przecząco usiłując tłumaczyć, że przyjechałem z Polski i nie znam tych wszystkich języków. Na twarzy coraz większe zdumienie. Rozmowa najczęściej w takiej sytuacji przechodzi na język gestów. Uśmiechy, gesty pozdrowienia.
Welcome to Pakistan! ©PG

Jeśli chcesz zobaczyć to na własne oczy – napisz do nas, przygotujemy dla Ciebie indywidualny plan podróży
Jeśli chcesz więcej przeczytać o Pakistanie zapraszam na bloga