fot.  Paweł Goleman

#uzbekistan #świat #miejsce

MOJNAK

Centrum niczego

  Na wschodzie Uzbekistanu, blisko granicy z Kazachstanem i Turkmenistanem leży miasteczko Mojnak. Niegdyś był tu wielki port rybacki, leżący nad Morzem Aralskim, który dawał zatrudnienie wszystkim mieszkańcom.
   Morze widziano tu ostatni raz w 1960 roku. Za czasów ZSRR wymyślono, że Uzbekistan będzie najlepszym miejscem do uprawy bawełny. A ponieważ taka uprawa potrzebuje ogromnej ilości wody, pobudowano setki kilometrów kanałów irygacyjnych, które sprawiły, że do Morza Aralskiego zaczęło dostawać się coraz mniej wody z dwóch wielkich rzek Azji Środkowej: Amu-Darii i Syr-Darii. Obecnie nawet nie dopływają do morza, ginąc gdzieś na pustyni. Kilkanaście lat temu zasolenie akwenu stało się tak duże, że wyginęły wszelkie ryby.
   Do dziś zniknęło już około 80% powierzchni morza. A Mojnak znajduje się ok. 210 km od wciąż cofającej się linii brzegowej.

fot. Paweł Goleman

#uzbekistan #świat #miejsce

MOJNAK

Centrum niczego

   Sam Mojnak wygląda niesamowicie. Pusta, czysta i pełna przestrzeni miejscowość. Taki dziki zachód, tyle że na wschodzie. Nie brakuje tu  typowo sowieckich akcentów, jak chociażby gazociąg puszczony nad drogą….

fot. Paweł Goleman

#uzbekistan #świat #miejsce

MOJNAK

Centrum niczego

  Mojnak, leżący obecnie na środku pustyni, bądź na środku niczego, ma w herbie wyskakującą z wody rybę. Przy głównej ulicy stoi kuter-pomnik. Jest plaża, nadbrzeże. I tylko wody brak.
      Taki zupełny Środek Niczego.
  Atmosfera jakaś taka nie dająca się nazwać… Czas tu chyba płynie kilkukrotnie wolniej niż gdziekolwiek indziej. Mieszkają tu głównie starsi ludzie opiekujący się swoimi wnukami. Reszta pracuje daleko stąd, gdzie jest jakaś praca. Bo tu nie ma nic. Zostały tylko rdzewiejące kutry, nawiewany od strony morza piasek i zamknięta fabryka konserw rybnych.
    W mieście jest jeden hotel. Znaleźć go nie było łatwo, nawet miejscowi musieli trochę pomyśleć. Z zewnątrz żadnego szyldu, zaś wewnątrz przestronny i ascetycznie wykończony. Cena adekwatna do standardu, całe 6 USD. Zgodnie z opisem przewodnika, hotel Oybek, bo tak się nazywa, ostatnio przeszedł remont (!) i zyskał chociażby toaletę w budynku.
   Zostawiliśmy bagaże i udaliśmy się na obchód okolicy. Zaczęliśmy od knajpy, jedynej zresztą, odległej od hotelu jakieś 4 km. Było piwo (ciepłe) i rybne kotlety ( zimne). Niestety nie odwrotnie.

fot. Paweł Goleman

#uzbekistan #świat #miejsce

MOJNAK

Centrum niczego

    Posileni obiadem rusamy w kierunku “wody”.  Już daleka widać pierwszy kuter, „zacumowany” w miejscu, gdzie kiedyś znajdował się port.

SONY DSC

#uzbekistan #świat #miejsce

MOJNAK

Centrum niczego

     Kilka lat temu posprzątano tu trochę i ustawiono kilka statków rzędem koło siebie. Pilnuje ich postawiony na dawnym brzegu pomnik upamiętniający tragedię wysychającego morza.

fot. Paweł Goleman

#uzbekistan #świat #miejsce

MOJNAK

Centrum niczego

     Podchodzimy pod pomnik. Z góry widok na “morze”. Albo na może. Przed nami ponad 200 kilometrów plaży.

SONY DSC

#uzbekistan #świat #miejsce

MOJNAK

Centrum niczego

  Mojnak wpisano, przez przekorę zapewne, na listę 80 miejsc na świecie, których nie chciałbyś zobaczyć. Dla mnie to była wystarczająca rekomendacja by tu przyjechać. Oczywiście, że warto!

   Relacja pochodzi z lat 2011-2012, ale do dziś niewiele się zmieniło. Może hotel przeszedł kolejny remont 😉 ©PG

Jeśli chcesz zobaczyć to na własne oczy – napisz do nas, przygotujemy dla Ciebie indywidualny plan podróży   

Jeśli chcesz więcej przeczytać o Uzbekistanie zapraszam na bloga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *